Technolog papieru – zawód z perspektywami
Jak to jest, że w Polsce jeden pracuje za trzech, a w Niemczech trzech za jednego? Czy da się przeżyć miesiąc za 600 € i jeszcze oszczędzać? Jakie są różnice w niemieckim szkolnictwie? Właśnie o tym rozmawiamy z Mariuszem Chlewickim – uczestnikiem programu edukacyjnego „Główka pracuje – Cleveres Köpfchen”, który we wrześniu 2016 roku rozpoczął naukę w fabryce papieru Hamburger Rieger w Niemczech.
Technolog papieru. Dlaczego ten zawód ma przyszłość?
– Niemcy są trzeci pod względem ilości wytwarzania papieru na świecie. Fabryk papieru jest tu naprawdę dużo – sądzę, że kilkadziesiąt. Jest przecież wiele rodzajów papierów – do opakowań, do fotografii, papier higieniczny itd. W jednej fabryce można produkować maksymalnie dwa lub trzy rodzaje, więc jest co robić. Po tym kierunku można iść na studia dualne, co umożliwia awans, podwyższa prestiż i oczywiście finanse.
Miałeś okazję zobaczyć już na czym polega praca technologa papieru?
– Tak. W firmie wszystko jest zautomatyzowane. Na hali są pomieszczenia, z których się kontroluje pracę maszyn. Jeżeli pojawi się komunikat, że coś jest nie tak – trzeba szybko zareagować. Tak było jednego tygodnia, gdy papier na linii produkcyjnej zrywał się kilka razy. Wtedy zadaniem technologa papieru jest naprawienie linii i jej ponowne uruchomienie. Zajmuje to ok. 20-30 minut.
Opowiedz o pierwszych dniach praktycznej nauki w fabryce.
– W pierwszych dniach, razem z innymi uczniami dostaliśmy kartkę z zadaniami. Mieliśmy jak najwięcej dowiedzieć się o firmie, poznać innych pracowników, dowiedzieć się czym się zajmują. Jednego dnia miałem praktyki w firmowym laboratorium, gdzie badaliśmy właściwości papieru. To było fajne, bo pomogło zrozumieć w praktyce co oznaczają poszczególne wskaźniki itd.
Dodatkowo, żeby lepiej poznać specyfikę pracy, firma co roku organizuje tygodniowe szkolenie dla uczniów z 3 fabryk Hamburger Rieger (w Sprembergu, Trostberg i Gelsenkirchen) oraz Dunapack. Można też uczestniczyć w tygodniowej wymianie uczniów, która odbywa się między fabrykami.
Jak przeżyć miesiąc za 640 € i jeszcze odłożyć
Wróćmy do finansów. To temat, który rozpala wyobraźnię osób zainteresowanych naszym programem. Tobie z wynagrodzenia uczniowskiego – które w założeniu ma pozwolić tylko na utrzymanie się przez miesiąc – udało się nawet coś zaoszczędzić. Jak to możliwe?
– To jest tak: co miesiąc otrzymuję 640 € netto. Koszty mieszkania i internetu zamykają się w 200 €. To dlatego, że gmina Spremberg wspiera uczniów i wynajmuje im mieszkania za bardzo niskie stawki. Metr kwadratowy wynajmu to zaledwie 2 €, więc średniej wielkości kawalerka kosztuje około 70 €. Z wodą, ogrzewaniem, internetem itd. wychodzi miesięcznie maksymalnie 200 €.
Jak się dowiedziałeś o tej zniżce dla uczniów?
– Pani Schubert zajmująca się w firmie uczniami zawsze pomaga w znalezieniu mieszkania oraz załatwieniu wszystkich formalności. Jeśli chodzi o zniżkę to wystarczy, że podpisując umowę najmu pokaże się umowę o naukę. Z innymi kosztami też jest fajnie. Przez cztery miesiące mieszkanie w Spremberg było praktycznie puste, bo byłem w miejscowości gdzie jest szkoła. Za ten czas dostałem zwrot za nadpłacony wcześniej prąd i ogrzewanie.
A koszty wyżywienia?
– Na jedzenie…, ile można wydać na jedzenie. No tak około 150 €.
Miesięcznie?! Czy Ty tylko jesz suchary? [śmiech]
– Oczywiście to zależy kto jaką ma dietę. Ja w część rzeczy zaopatrzyłem się w Polsce. Poza tym mało jem mięsa, które jest droższe. Ale nawet załóżmy, że na jedzenie przeznaczymy 200 €. Łącznie wydatków mamy na 400 € – zostaje 240 € oszczędności, czyli około tysiąca złotych. Przy opłaconym mieszkaniu i jedzeniu sądzę, że to przyzwoita kwota.
Natomiast z dojazdami jest tak, że jadę z kimś z pracy. Firma jest trochę oddalona od centrum miasta i większość pracowników dojeżdża, więc kto chce – może dołączyć. Mamy grupę na Whatsappie i tam są informacje, kto, o której wyjeżdża i o której wraca.
W szkole kładą nacisk, by zrozumieć o co chodzi
Teraz mówisz o dojazdach do firmy. A jak z dojazdami do szkoły?
– Hamburger Rieger zapewnia bilety BahnCard i zwraca koszty podróży. Firma uwzględnia też to, że na weekendy często wracam do domu. Wtedy zwracają koszty dojazdu ze Szczecina do Spremberg Flixsbusem.
Gdzie dokładnie znajduje się szkoła?
– Na południu Niemiec, w Gernsbach koło Karlsruhe. Wtedy mieszkam w internacie. Zresztą nie tylko ja. Do szkoły dojeżdżają uczniowie z Berlina, Schwedt, a nawet Schleswig Holstein. Dlatego w piątki zajęcia kończą się o godzinie 11, żeby wszyscy mogli wrócić do domu.
Opowiedz coś więcej o szkole.
– Jeśli chodzi o przedmioty, to mamy na przykład naukę o materiałach, pneumatykę, hydraulikę czy fizykę kolorów oraz zajęcia praktyczne. W klasie jest ok. 25 osób, przeważnie w moim wieku (22 lata), choć jest też kilku 17- i 28 latków.
Jak oceniasz stopień trudności materiału, który przerabiacie w szkole?
– Mam wrażenie, że matematyka, fizyka i chemia są na poziomie polskiego gimnazjum, więc nie mam problemów z zadaniami. Jeśli coś źle mi pójdzie, to najczęściej dlatego, że nie zrozumiałem pytania.
Nauczyciele też są bardzo w porządku – pytają czy wszystko jest jasne i jeśli czegoś nie rozumiem, to wyjaśniają innymi słowami. Na lekcjach mogę mieć słownik, choć staram się coraz rzadziej z niego korzystać.
No właśnie. Jak radzisz sobie językowo?
– Kurs językowy w ramach programu „Główka pracuje” spokojnie mi wystarczył. Jedyne co mogę doradzić, to żeby nauczyć się podstawowego słownictwa branżowego. Żeby rozpoczynając zajęcia chociaż część z nich rozumieć.
Miałeś okazję już trochę zaobserwować niemiecki system kształcenia i pracy. Co o nim myślisz?
– Widzę, że w szkole duży nacisk jest kładziony na to, aby zrozumieć o co chodzi. W Polsce trzeba jak najszybciej „iść” z materiałem, a tutaj ważne jest dokładne zapoznanie się z tematem. Inaczej jest też z pracą – w Polsce jeden człowiek pracuje za trzech, a w Niemczech, można powiedzieć, że trzech za jednego. To jest zdecydowana różnica.
Czy po skończeniu nauki zawodu możesz liczyć na pracę w Hamburger Rieger?
– Firma rozwija się, są plany otworzenia drugiej linii produkcyjnej. Od pracowników słyszałem, że niemal każdy kto kończy naukę dostaje propozycje pracy. Oczywiście zależy to od wyników nauki itd., ale ogólnie jest duże zapotrzebowanie na pracowników.
Ile oprócz Ciebie jest w firmie osób, które też uczą się zawodu?
– Na pierwszym roku teraz są 3 osoby, na drugim 4, na trzecim roku też są 3.
Teraz jesteś na urlopie. Gdy się kończy wracasz do szkoły, czy firmy?
– Nie, nauka w szkole podzielona jest na bloki – 3, 4 i 7 tygodni. Po urlopie wracam do Spremberg na praktyki. Będą trwać do września.
W takim razie życzę Ci owocnej dalszej nauki i dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Kamila Romanowicz
Czytaj także inne historie uczestników naszego programu
Czytaj też:
Czy wiesz, że w Niemczech możesz zdobyć kwalifikacje i co miesiąc dostawać pieniądze za to, że się uczysz? Dowiedz się więcej o duale Ausbildung!